Często wydawało mu się, że nic nie jest prawdziwe, że rzeczywistość przypomina bardziej sztuczny program komputerowy, a ludzie nie mają dość odwagi, aby temu zaprzeczyć. Setki razy oglądał scenę, w której Morfeusz mówi magiczną kwestię free your mind. Nurtowało go, czy świat rzeczywiście jest taki, jak się nam wszystkim wydaje i czy musimy żyć zgodnie z instrukcją obsługi, jaką daje nam system?
Powyższe słowa to pierwszy akapit Zapisków inteligenta. Gdy go pisałem, nie miałem pojęcia, że kiedykolwiek wyjdzie z tego książka. Nie miałem również pojęcia o tym, że pisząc o tym, co sam czuję i myślę, tworzę typowy portret outsidera. Dopiero rok później natrafiłem na Outsidera Colina Wilsona i czytając jego analizę tej tematyki miałem ciągłe poczucie deja vu. Uświadomiło mi to, że charakterystyka outsidera to nie dorabianie ideologii do własnych nieumiejętności wkomponowania się w społeczeństwo, ale uniwersalna, występująca praktycznie od początków życia społecznego charakterystyka pewnych jednostek. Dzisiaj skupimy się właśnie na tym, o czym jest pierwszy akapit Zapisków oraz jeden z pierwszych rozdziałów Outsidera.
Poczucie nierzeczywistości jest jedną z bardziej charakterystycznych cech outsidera. Oczywiście nie chodzi o to, że świat rzeczywiście jest komputerową projekcją. Owa nierzeczywistość wynika z faktu, że dla outsidera najważniejsza jest prawda, podczas gdy ogół społeczeństwa wierzy w iluzje i fałszywe idee. Sytuację utrudnia wewnętrzne przekonanie outsidera, że tylko on widzi, wie i rozumie, czym owa prawda jest. Cytując Wilsona, widzi i wie za dużo. Nietrudno się domyślić, że taka osoba będzie miała poczucie ogromnego odosobnienia i odcięcia. Outsider podejmie kilka prób mówienia o tym ludziom, jednak oni wcale nie będą tym zainteresowani. To decydujący moment dla dalszych losów outsidera. Gdy zrozumie, że jego oczekiwania zupełnie nie współgrają z rzeczywistością, a mianowicie prawda wcale nie jest ważna dla większości ludzi może zrobić jedną z dwóch rzeczy. Pierwsza to zmiana swoich oczekiwań, wyjście proste i logiczne, które będzie jednak pułapką. Są spore szanse, że outsider i tak je wybierze, wtedy życie doświadczy go kilka razy, co pozwoli mu zrozumieć swój błąd. Wtedy wybierze opcję numer dwa, a mianowicie kamień odrzucony stanie się kamieniem węgielnym. Zgodnie z zasadą, że to co nas boli żyje w nas najbardziej, zbudowanie swojego życia na owej prawdzie sprawi, że w pewnym momencie outsider przestanie czuć się w świecie obco, a społeczeństwo zwróci na niego uwagę. Ów moment transformacji z niedowiarka w proroka jest momentem wejścia w optymalne dopasowanie. O ile wcześniej poczucie nierzeczywistości i odosobnienia sprawiało, że outsider czuł się gorszy bądź też lepszy – sądząc, że jest kimś wyjątkowym – to teraz to samo poczucie pozwala outsiderowi się w tym świecie doskonale odnaleźć. Dzieje się tak dlatego, że nie wystarczy widzieć i wiedzieć za wiele, trzeba to jeszcze zaakceptować, zrozumieć i zbudować na tym coś wartościowego.