Niedawno spotkała mnie krytyka za polubienie posta Rafała Ziemkiewicza. Jak ktoś zauważył, nie sposób uważać się za inteligenta i lubić twórczość kogoś takiego. Na pierwszy rzut oka takie wnioskowanie ma sens. Jednak stosunkowo łatwo zauważyć jego ograniczenia.
Inteligencja nie oznacza jedynie umiejętności poprawnego wnioskowania. Gdyby tak było, można by się jej nauczyć. Inteligencja oznacza umiejętność wypracowania sobie właściwej, czyli większej niż standardowa, perspektywy. Aby zrozumieć świat, nie mogę obserwować poszczególnych fragmentów. Potrzebna mi pełna, całościowa perspektywa. Z tego punktu widzenia Facebook jest znakomitym wynalazkiem, ponieważ mogę tam znaleźć ludzi reprezentujących wszystkie możliwe poglądy. Czy to oznacza, że się z nimi wszystkimi zgadzam? Oczywiście, że nie, co nie przeszkadza w tym, że pojedynczy post osoby, z którą zazwyczaj się nie zgadzam, nie może zostać przeze mnie polubiony.
W moim świecie wszystkie prawdy są umowne – pisał w Grząskich Piaskach Henning Mankell. Bardzo lubię te słowa, ponieważ wyrażają istotę bycia poza schematem. Nie utożsamiając się z żadną konkretną ideą, jestem w stanie w najbardziej obiektywny sposób je dostrzec i zrozumieć. Oczywiście z zewnątrz będzie to wyglądało na niekonsekwencję i niestabilność poglądów. Jednak czy to właśnie nie sztywny pogląd, zwany przez jego zwolenników charakterem nie jest główną przyczyną wojen i sporów na świecie?
Osoba, która chce podążać taką drogą przez życie musi jednak pamiętać, aby nie wpaść w pułapkę utożsamiania się z nią. W przeciwnym razie powstanie kolejna prawda, która nie będzie miała z prawdziwością nic wspólnego. Prawda, podobnie jak życie, jest w ciągłym ruchu. Jest oczywiste dla każdego użytkownika komputera, że ciągle trzeba wykonywać aktualizacje, tymczasem w kwestii światopoglądu wciąż większość ludzi szuka jednej prawdy, z którą chcieliby przejść przez życie. Tymczasem wolność może być uzyskana jedynie wtedy, gdy nie będzie możliwa jakakolwiek strata.
Ta charakterystyczna dla outsidera postawa nie utożsamiania się jest szczególnie aktualna dzisiaj. Jeszcze kilka wieków temu można było uznać stwierdzenie, że świat jest płaski za dogmat i przez długi czas w tow wierzono. Dzisiaj informacja ulega tak szybkiej deaktualizacji, że na dobrą sprawę trudno traktować poważnie kogokolwiek, kto jest pewien swoich stwierdzeń. Kilka lat temu można było wierzyć, że mleko to samo zdrowe, Lance Armstrong to człowiek bez skazy, a obalenie Kadaffiego to najlepsze, co mogło spotkać Libijczyków. Obecnie łatwo obalić każde z tych stwierdzeń.
Inteligencja to nie widzenie świata w czarnych i białych barwach. To umiejętność dostrzegania różnych odcieni szarości i stałe badanie, jak te odcienie się zmieniają. Inteligencja to nie proste wnioskowanie typu: skoro coś zrobił to jest właśnie taki. To raczej ciągłe zastanawianie się, dlaczego tak zrobił i nie zadowalanie się jedną odpowiedzią. Człowiek, który ukochał jedną metodę, wiarę czy ideologię i chce z nią przejść przez świat nie jest wprawdzie analfabetą sensu stricte, ale w zderzeniu z wszystkimi zmiennymi, na które składa się życie, niewiele się od niego różni.