Gdy zamieszczałem na YB swój pierwszy cover, nie spodziewałem się niektórych komentarzy ze strony osób z mojego najbliższego otoczenia. Padły pytania o motywy (czy to aby nie próźność) oraz gorące zapewnienia, że ja bym tak nie potrafiła plus podziwiam cię za odwagę. Dlatego też dopiero po samym fakcie zacząłem werbalizować swoje motywy.
W kultowej pisence Brygady Kryzys pada zdanie „To co czujesz, to co wiesz”. Pierwszy człon bardzo dobrze opisuje drogę artysty. Artysta przede wszystkim czuje, co musi zrobi, dlatego nie musi się nad tym zastanawiać. Wiedza i świadomość są wtórne wobec sztuki. Oczywiście są niezbędne, bo dzięki nim istnieją narzędzia, którymi sztuka się
posługuje – słowa, instrumenty czy pędzle. Owa nietzscheańska wola niezmącona przez intelekt, którą musi wykrzesać z siebie jednostka, aby stać się nadczłowiekiem jest więc źródłem ognia, żywiołem, który możemy nazwać talentem.
Paul Valery określił literaturę jako umiejętność gry na ludzkiej duszy i jest to uniwersalna definicja sztuki. Sztukę powinno się przeżywać, a nie rozumieć. Interpretację sztuki zostawmy tym, którzy mają zbyt mało czasu na jej przeżywanie. Uczucia wcale nie są słabsze i mniej trwałe od myśli – wręcz przeciwnie. To namiętności duszy
decydują o kluczowych momentach naszego życia. To one są kompasem i źródłem naszych marzeń, ciekawości, intuicji. Dlatego też dojrzały artysta nie będzie tłumaczył tego, co robi, ale prezentował to, co tworzy.
Każdy z nas ma swoją drogę. Bardzo trudno jest odkryć swoją naturę i wejść na drogę, która rzeczywiście jest nasza, tym bardziej, że będzie ona kręta i wyboista. Jednak właśnie ta siła będzie na tej drodze niezawodnym kompasem. Przy odrobinie szczęścia niktórym uda się podążąć ją przez swoje życie, niekoniecznie cały czas. Inni będą mieli
więcej szczęścia i będą nią podążać cały czas. I wreszcie najwięksi szczęśliwcy to ci, którzy spotkają ludzi, którzy będą im w tej drodze towarzyszyć. Jakkolwiek by nie było każdy z tych scenariuszy jest warty starania.