Jest taka anegdota o Winstonie Churchillu. Podczas bitwy o Wielką Brytanię przedstawiono mu projekt budżetu. Przyglądał mu się przez chwilę i spytał: „Dobrze, a gdzie są środki na kulturę?”. Jego współpracownik zauważył, że trwa wojna i wszystkie środki trzeba przeznaczyć na jej prowadzenie, a nie na kulturę. Wtedy Churchill spytał: „To po co my do cholery walczymy?”. No właśnie, po co nam w ogóle kultura i sztuka? Czy nie warto byłoby przeznaczyć pieniędzy na bardziej pożyteczne działania?
Człowiek od wieków zachwycał się swoimi osiągnięciami. W ten sposób powstawały pierwsze cywilizacje i tak też będą powstawały kolejne. Jak jednak zauważył Antoni Kępiński:
Cywilizacja to władza nad światem, a kultura to miłość do świata.
Prawdziwej sztuki nigdy nie stworzy ktoś, kto będzie zabiegał o podziw dla siebie i swojego dzieła. Tak działa show bussines i dlatego nigdy nie stanie się prawdziwą sztuką. Zakończy swoje istnienie w momencie, gdy przestanie się pompować pieniądze w całą machinę propagandy. Tymczasem prawdziwa sztuka, w zadziwiający sposób i tak zostanie zauważona. Nieraz nie za życia twórcy, ale dopiero przez kolejne pokolenie. Tak jest również z literaturą.
Powieść to stosunkowo nowy gatunek, wywodzący się z romansów. Romans był opowieścią całkowicie wymyśloną, tymczasem powieść to historia prawdopodobieństwa. Oznacza to, że jest fikcją, która mogła się wydarzyć naprawdę. To dlatego tak lubimy czytać powieści, bo w przeciwieństwie do abstrakcyjnych opowieści porusza tematy, które nas dotyczą.
Nie wybraliśmy sobie tego świata, ale możemy wybrać ten, który opisuje powieść. Czy zatem literatura staje się ucieczką od rzeczywistości? Po części tak, natomiast nie jest to ucieczka w świat, który nie istnieje lub z którego nic nie sposób wynieść. Wielka literatura to opowieść o życiu. I choć nieraz zabarwiona smutkiem, w ostatecznym rozrachunku to pochwała życia, dokładnie tak jak w cytacie Kępińskiego.
Do tego dochodzi fakt, że artysta zawsze będzie cenił jednostkę, a nie system. Gdy człowiek pokocha życie i indywidualność jednostki, może poczuć się artystą i spotkać się z czytelnikiem na tym samym poziomie. Bo wobec sztuki wszyscy są równi. Nie ma znaczenia, czy jesteś prezesem korporacji czy szeregowym pracownikiem. W zetknięciu z dziełem sztuki każdy ma takie same szanse, aby jej doświadczyć. I może to jest właśnie powód, dla którego Churchill powiedział to pamiętne zdanie.