„Świat jest niczym wielkie lustro odbijające ciebie, jaki jesteś. Jeśli jesteś kochający, serdeczny, skłonny do niesienia pomocy, świat także okaże się kochający, serdeczny i skłonny nieść pomoc tobie. Świat jest taki, jak ty”. Spośród ogromnej liczby cytatów, na jakie napotkałem w życiu, ten – autorstwa Thomasa Dreiera – chodzi za mną od bardzo dawna. Głównie dlatego, że w równym stopniu budzi moją zgodę jak i sprzeciw.
Na potwierdzenie prawdziwości tych słów nietrudno znaleźć sytuacje, w których sprawdza się lansowana przez Cialdiniego reguła wzajemności. Sprzedawca, który skarży się na to, że nie dostaje referencji prawdopodobnie jest tym, który ich sam nie daje. Na tej zasadzie BNI tworzyło swój slogan: givers gain. Jeśli będziesz pomagał ludziom, to w dłuższej perspektywie będą się oni chcieli odwdzięczyć. Można narzekać na to, że Polacy to naród, który chodzi wiecznie skrzywiony i nieuśmiechnięty, jednak w takiej chwili warto odpowiedzieć sobie na pytanie: jak często ja się uśmiecham?
Jednakże łatwo zauważyć negatywne konsekwencje koncepcji lustra. Bo jeśli świat rzeczywiście odwzajemnia wszystko, co sobą reprezentuję, jest to jednoznaczne z całkowitą odpowiedzialnością za moje czyny i zachowania. Nie sposób mieć do kogokolwiek pretensje, a człowiek mający taką moc sprawczą mógłby poczuć się bogiem. Na szczęście świat nie jest jednak czarno – biały i reguła wzajemności nie zawsze działa. Ile razy pomagałeś komuś, a ta osoba nie tylko nie odwzajemniła tej pomocy, ale ostatecznie spotkała cię krytyka? Gdyby słowa Dreiera znajdywały zastosowanie zawsze i wszędzie, nie byłoby na świecie zła i cierpienia, bo w końcu kto sam nakładałby je na siebie świadomie?
Gabriel G. Marquez pisał:
I rzeczywiście, w ostatecznym rozrachunku to jednak ono, a nie człowiek ma decydujący wpływ na to, co go spotka. Jedyne, na co człowiek ma wpływ, to sposób, w jaki się zachowa. I chociaż zapewne wielu zwolenników prawa przyciągania stwierdzi, że ma całkowity wpływ na swoje życie i nie zgodzi się z tym stwierdzeniem, mi taki układ w pełni odpowiada. Bo gdybym w stu procentach miał wpływ na to, jak wyglądać będzie świat, to co ciekawego by mnie w nim spotkało? Byłby to świat bez żadnych wyzwań ani trudności. Świat przewidywalny i w dłuższej perfektywnie szalenie nudny.
Erik Erikson wyróżnił osiem etapów rozwoju ego człowieka. Każdy z nich posiada swój biegun pozytywny i negatywny oraz podstawową cnotę. Cnotą ostatniego etapu życia człowieka jest właśnie mądrość. Biegun pozytywny to integralność a negatywny to rozpacz i rozgoryczenie. Dlatego pozostaje mi zaufać życiu i już dziś pracować na to, aby jego ma końcu drogi nasze mądrości się spotkały.