Istnieją dwa typy czytelników. Jedna grupa to taka, która zaczyna czytać książkę i choć nie jest z niej specjalnie zadowolona, i tak czyta do końca licząc na to, że może w końcu akcja się rozkręci. Poza tym szkoda im czasu, który i tak już stracili. Jeszcze niedawno sam należałem do tej grupy. Dzisiaj jednak jest inaczej.
Co by tu mówić, umiejętność odpuszczania nie jest łatwa. Są rzeczy, czynności i ludzie, do których jesteśmy przywiązani. Choć z czasem nasze relacje z nimi tracą swoją moc, poprzez przywiązanie bardzo trudno nam stwierdzić, że może warto już odpuścić. Chociaż jesteśmy świadomi tego, że my się zmieniamy i świat cały czas się zmienia, chcielibyśmy aby pewne rzeczy pozostały stałe. Tak się jednak nie dzieje.
Umiejętność odpuszczania jest domeną outsidera, który z natury rzeczy nie ma zwyczaju się przywiązywać. Jedyne przywiązanie, które w sobie pielęgnuje to przywiązanie do siebie. Chodzi o przywiązanie do swojej istoty, nie do nawyków i uczuć czy myśli, które są zmienne. Paradoksem jest to, że im człowiek jest bardziej przywiązany do siebie, tym bardziej może się angażować w relację z innymi. Uparte przywiązanie ma najczęściej swoje źródło w lęku. Jego brak jest z kolei źródłem wewnętrznej siły.