Słyszałeś kiedyś zdanie: nie udało mi się życie? Rozpatrywanie życia w kategoriach porażki czy wygranej ma o wiele dłuższą historię niż chcieliby przeciwnicy rynku coachingowego. Jednak jest ziarno prawdy w banalnym powiedzeniu, że nie odpowiadamy za to, jakie karty rozdaje nam życie, ale za to jak rozegramy partię. Ja poszedłbym jednak dalej i stwierdził, że to od nas zależy jaki sens nadamy temu wszystkiemu.
To właśnie podstawa logoterapii. Owszem, nie odpowiadamy za to, jakie dostajemy karty, jednak nieraz mimo najlepszych starań przegramy partię, a nawet kilka pod rząd. Znałem jednak ludzi, których życie było pasmem sukcesów, jednak byli pełni żalu i pretensji. Z drugiej strony poznałem ludzi, którzy wędrowali od niepowodzenia do niepowodzenia z uśmiechem na twarzy. Każda taka sytuacja sprawiała, że coraz bliższe były słowa, które dawno temu wypowiedział Viktor Frankl: „To właśnie nasza wewnętrzna wolność, której nikt nie jest w stanie nam odebrać, nadaje naszemu życiu sens i znaczenie”.
Ktoś, kto nigdy nie widział i nie doświadczył, jak ludzki umysł potrafi zrobić z życia piekło lub niebo nie doceni tych słów. Jednak w nich tkwi najlepszy jak dotychczas przepis na udane życie, niezależnie od wszystkiego, co się w tym życiu wydarza. I jeśli możemy mówić o człowieku jako kreatorze swojej rzeczywistości, to właśnie w tym kontekście.