15 listopada 2019 roku był dniem, który diametralnie i nieodwracalnie zmienił moje życie. Właśnie wtedy parę minut po godzinie 8-mej urodziła się nasza córeczka. Pierwsze dni w szpitalu były jeszcze wypełnione emocjami narodzin. Gdy wróciliśmy do domu i położyliśmy się w łóżku, patrzyłem na łóżeczko, w którym spała mała i dotarło do mnie, co się właściwie wydarzyło. Dopiero wtedy zrozumiałem, że stałem się rodzicem.
Rodzicielstwo to nieporównywalny z niczym innym stan. Bo możesz zrezygnować z pracy, która przestała sprawiać ci przyjemność, odejść ze związku, który ci nie służy. Można spłacić wcześniej długoletni kredyt czy nawet wyjść na wolność przed końcem wyroku. Z rodzicielstwem jest inaczej. Rodzicem jest się do końca swoich dni. Nieważne czy dziecko będzie miało 2 lata czy pięćdziesiąt, jego życie zawsze będzie nierozerwalnie związane z naszym.
Oczywiście można się do tego przyzwyczaić. Na początku było to dla mnie trudne bo nikt tak naprawdę nie wie, jak to będzie wyglądać. Można być dobrym wujkiem czy ciocią, ale nawet częste spędzanie czasu z cudzym dzieckiem nie jest w stanie nas przygotować na trud i wyzwania związane z własnym dzieckiem. Odnalazłem się w roli ojca, chociaż nie wszystko w tej roli mi się podoba. Robiąc jednak bilans zysków i strat nie żałuję w żadnym stopniu tej decyzji. Ojcostwo na pewno uczyniło mnie bardziej kompletnym i szczęśliwym człowiekiem. Jednak doskonale rozumiem rodziców, którzy mają zupełnie inne odczucia.
Rodzicielstwo może być w równie dużym stopniu darem co utrapieniem. Rutyna, zmęczenie i niewyspanie potrafią być szalenie przytłaczające. Gdy do tego trafia ci się trudne dziecko, nie masz wsparcia w codziennych trudach albo po prostu odkrywasz, że to wcale nie jest to, czego oczekiwałeś, możesz mieć poczucie, że przegrałeś życie. Czeka cię teraz kilkanaście lat trudów, wyzwań i rezygnacji z własnych potrzeb i marzeń. Jeśli jesteś rodzicem dziecka z niepełnosprawnością, to takie myśli będą się pojawiać bardzo często. Jednak możesz być rodzicem wspaniałego dziecka i odkryć, że wcale cię to nie cieszy. Tylko nie da się cofnąć czasu. W życiu stety czy niestety wszystko robimy od razu na serio – nie na prób.
Tym wpisem nie chcę usprawiedliwiać kolejnej matki Madzi z Sosnowca, jednak dopiero gdy stałem się rodzicem zrozumiałem, co tak naprawdę mogła czuć. Nic nie usprawiedliwia przemocy wobec dziecka, które nie miało żadnego wpływu na to, że przyszło na świat. Ale warto trochę odczarować ten mit, zgodnie z którym każdy rodzic jest non stop szczęśliwy i spełniony w swojej roli. Tak naprawdę im więcej będziemy o tym mówić, tym większa szansa, że pomożemy rodzicom, który tej pomocy naprawdę potrzebują.