System to coś takiego, co bardzo ułatwia życie. System potrafi znaleźć wiele cech wspólnych i połączyć to w jedną dobrze funkcjonującą całość. Na dobrą sprawę każde twierdzenie ogólne wykorzystuje charakterystykę stworzoną przez system, począwszy od systemów informatycznych po systemy przekonań i poglądów. Problem pojawia się, gdy zapominamy o tym, czego żaden system nie bierze pod uwagę. Chodzi oczywiście o indywidualne cechy danej jednostki, które system pomija, gdyż inaczej nie mógłby działać. W tę pułapkę wpadło wielu specjalistów zajmujących się różnicą między płciami.
Chyba każdy z nas zetknął się z książkami z serii Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, czy też Dlaczego kobiety płaczą, a mężczyźni kłamią. Są do zazwyczaj napisane dobrym lekkim językiem poradniki, które ukazują ogólne różnice między mężczyznami i kobietami. Dowiadujemy się, że dziewczynki zaczynają mówić szybciej niż chłopcy i mówią więcej przez całe życie. Poznajemy różnice w budowie mózgu kobiet i mężczyzn oraz wzajemnych systemach wartości. Informacje te pozwalają autorom tworzyć logiczne brzmiące stwierdzenia typu: kobiety są bardzo emocjonalne i skomplikowane, a dla mężczyzny emocje mają drugorzędne znaczenie i potrzeba im o wiele mniej do szczęścia. Widać w tym toku rozumowania błąd, o którym pisałem na początku, ponieważ pytanie, na jakie odpowiada książka jest źle zadane. Pytanie brzmi: jacy są mężczyźni, a powinno brzmieć: jaki jest ten jeden konkretny mężczyzna i działa to analogicznie dla kobiet. W końcu są kobiety, które dobrze czują się w logicznym myśleniu oraz mężczyźni, dla których kluczem są emocje, a nie intelekt.
Brzemieniem tego typu książek jest wyrobienie w jej czytelnikach przekonania, że wiedzą już wszystko. Drugim jest wytworzenie mitu, według którego kobieta to niezwykle skomplikowany twór, tymczasem mężczyzna jest niezwykle prosty w obsłudze. Podobno można poznać wszystkie kobiety świata i nie zrozumieć żadnej, a wystarczy poznać jednego mężczyznę, aby zrozumieć każdego. Towarzyszą temu grafiki, w których instrukcja obsługi kobiety składa się z niezliczonej ilości tomów, a instrukcja mężczyzny mieści się w jednym zdaniu: nakarm, wyruchaj i nie mów za dużo. No nie.
Męska psychika nie jest wcale taka prosta, przeciwnie, jest w niej mnóstwo ukrytych warstw, a dostanie się do niektórych wymaga ogromnej ilości czasu i wysiłku. Jest tak tym bardziej, że nie jest to proces miły i bezbolesny. Pisał o tym D. H. Lawrence:
Nie stanowię mechanizmu, zbioru różnych
elementów.
I choruję nie z tej przyczyny, że mechanizm
źle funkcjonuje.
Choruję z powodu ran na duszy, na głębinie
moich uczuć…
A rany na duszy tak długo, tak długo
goi czas, tylko czas może je zabliźnić
i cierpliwość, i jakże trudna skrucha,
długotrwała, trudna skrucha, uświadomienie sobie
życiowego błędu i uwolnienie się
od niekończącej się repetycji błędu,
który ludzkość odkryła i postanowiła uświęcić.
Dotarcie do swojej najgłębszej rany jest bolesne, jednak jest ona najczęściej tym odrzuconym kamieniem, który staje się z czasem kamieniem węgielnym. Współczesny mężczyzna, oddzielony od natury w murach miasta cierpi, gdyż boli go rana, a nie wie, jak się do niej dostać. Maskuje ją więc uśmiechem i rzuca się w wir kariery. Gdy jednak osiąga to, co zamierzał, wcale nie czuje się z tym lepiej, jest wręcz przeciwnie. O ile nasi przodkowie przechodzili inicjację przy pomocy starszych mężczyzn i mogli poszukać samego siebie podczas wyzwania, jakim było polowanie i obcowanie z naturą, współczesny mężczyzna nie ma żadnej z owych możliwości. Nikt nawet nie wie, na czym inicjacja mogłaby polegać, czego efektem jest pokolenie czterdziestoletnich chłopców. Ból, jaki zadaje rana staje się w pewnym momencie nie do zniesienia. W efekcie na ponad pięć tysięcy prób samobójczych, do jakich dochodzi rocznie w Polsce, zdecydowaną większość – 4600 – stanowią próby mężczyzn. jak pokazał przykład Chrisa Cornella czy Chestera Benningtona, nie ma znaczenia, kim się jest. To wszystko pokazuje dość wyraźnie, że w tym pędzącym świecie potrzeba, abyśmy się zatrzymali i na nowo zdefiniowali, czym jest męskość. Okazja będzie już podczas najbliższego spotkania Sokrates Cafe, a tych, którzy nie będą mogli tam być, zachęcam do książki, która wciąż najlepiej traktuje ten temat: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4801310/zelazny-jan