„Powtarzając cokolwiek, wyrażasz zgodę na istniejący porządek społeczny. Robiąc coś innego, wyrażasz nadzieję na jego zmianę”. Napotkałem na te słowa jakieś dwadzieścia lat temu i często do nich wracam. Chociaż nigdy nie zrozumiałem muzyki, jaką komponował Richard Pinhas – autor tych słów – pozostały one w moim sercu i są dzisiaj bardzo aktualne.
Kto myśli?
Nie ukrywam, cieszy mnie wynik wyborów prezydenckich w USA. Nie tyle konsekwencje polityczne, ponieważ zbyt wiele sobie nie obiecuję, ale postawa, jaką wykazali się Amerykanie. Lansowana przez media teza, że ludzie nie myślą i kupują ślepo ich przekaz, upadła po raz kolejny. Wcześniej stało się to w Polsce, gdy wybory wygrał PiS i podczas Brexitu. Osiem lat rządów Obamy, których głównych beneficjentem były banki, wywołały tak wielki zawód, że zwycięstwo Donalda Trumpa nie było wielką niespodzianką. Jak zauważają komentatorzy, niewiedza o tym, co może zrobić Trump i tak jest lepsza w porównaniu z wiedzą o tym, co dotychczas zrobiła Hilary Clinton. I ja się z tymi słowami zgadzam. Kto wie, czy przeciętny wyborca Trumpa czy Kaczyńskiego, wyśmiewany przez ludzi karmiących się na co dzień obiektywnymi informacjami Wyborczej, Onetu, TVN czy CNN, nie jest tym, który myśli najtrzeźwiej, chociaż sam nie zdaje sobie z tego sprawy?
Kwestia cipki.

źródło: https://uproxx.files.wordpress.com/2015/05/marilyn-jfk.jpg?quality=90&w=650
Co do jego seksualnych podbojów Trumpa, to warto przypomnieć sobie sylwetkę Johna F. Kennedyego. Czy był dobrym politykiem? Wielu twierdzi, że był ostatnim prawdziwym prezydentem USA, który za swą nieugiętą postawę zapłacił życiem. Jak zatem ocenić jego życie prywatne? Jak wspominał, nie spotkał jeszcze kobiety, z którą nie przećwiczyłby przynajmniej czterech pozycji i jeśli zainteresujesz się tym tematem, to odkryjesz, że te słowa nie były bez pokrycia. Zresztą, prywatne życie całego klanu Kennedych to materiał na film dozwolony od lat osiemnastu. Bądźmy szczerzy, po co tacy ludzie jak Trump zakładają firmy? Aby zmieniać świat? To nie ten typ przedsiębiorcy. Robią to, aby zyskać wpływy i korzystać z bogactwa. Trump to ten sam typ co Jordan Belfort – Wilk z Wall Street – więc ci, którzy są zdziwieni historiami z cipką w roli głównej wykazują się sporą naiwnością.
Kto rządzi?
Wracając do samej polityki, warto przypomnieć słowa Emmy Goldman:
Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane.
Za każdym kryzysem finansowym, za każdym politykiem stoją banki, a w przypadku USA kluczowym graczem zawsze jest System Rezerwy Federalnej. Nazwa jest bardzo myląca i człowiek może założyć, że FED jest instytucją rządową. Tymczasem jest to prywatny bank, założony w 1913 r. przez rodziny Rockefellerów i Morganów. Więcej o historii FED przeczytasz tutaj. Jedną z pierwszych decyzji FED – u było zmniejszenie obowiązujących rezerw bankowych z 20 do 10%. Przez sto lat prowadzenia polityki monetarnej przez FED dolar stracił 96% swojej wartości. Nietrudno zauważyć, że największy problem polega na tym, że interes polityki gospodarczej USA niekoniecznie współgra z interesem FED. Podczas gdy prezydent chciałby silnej stabilnej waluty, FED od wielu lat serwuje ciągły dodruk pieniądza i niskie stopy procentowe. I to właśnie tutaj zaczyna się prawdziwa polityka, o której ani ty, ani ja nie mamy pojęcia.
The truth in out there.
Pamiętasz to motto Z Archiwum X? Jest to o wiele bliższe prawdy, niż przewidywania komentatorów, którzy wieszczyli druzgocącą wygraną Clinton. Jedyne, co wiemy, to fakt, że w ciągu rządów trzech ostatnich prezydentów USA kluczowe postaci polityki gospodarczej zawsze były związane z FED – em. Z kolei przewodniczący FED – u pełnił również funkcje doradcze w innych instytucjach finansowych Wall Street. Alan Greenspan opisuje swoje powiązania z Morgan Guaranty Trust Company czy JP Morgan w swojej książce Era zawirowań. Nie inaczej było podczas prezydentury Obamy, który na sekretarza skarbu mianował Timothy Geithnera – niespodzianka – wcześniej przewodniczącego FED w Nowym Yorku. Warto przeczytać tę książkę, by zdać sobie sprawę ze skali powiązań świata banków i polityki.
Ponad prawem.
Pytanie: co zrobi Trump? Są głosy, że sekretarzem skarbu na zostać związany z Goldman Sachs i Sorosem Steven Mnuchin. Z drugiej strony, co realnie może zrobić z tym układem nowy prezydent? Prawda jest taka, że nie może zrobić nic. Obawiam się, że gdyby zdecydował się odsunąć całkowicie od władzy tych ludzi, to mielibyśmy szybko drugie Dallas. Za prezydentury Obamy zniesiono jedną z ostatnich barier, które trzymały banki w ryzach – wprowadzoną w 1933 r. Glass-Steagall Act, która między innymi zabraniała łączenia działalności komercyjnej banków z działalnością inwestycyjną. Jednak i bez tego prezydent USA nie ma żadnego wpływu na decyzje FED. Nie ma go również Kongres. Innymi słowy, FED stoi ponad prawem. Prezydent jest wybierany na kilka lat, podczas gdy twórcy FED na swoją pozycję pracowali ponad setkę lat, nie licząc ich wcześniejszych działań. Nie bądź naiwny, że pozwolą sobie kiedykolwiek – i do tego w jawnych wyborach – odebrać władzy. To dlatego wybory nic nie zmienią.
Siąść i płakać?
Dwieście czternaście lat temu Thomas Jefferson pisał:
Wierzę, że instytucje bankowe są bardziej niebezpieczne dla naszych swobód niż armie. Jeśli Amerykanie pozwolą im kiedykolwiek na kontrolę emisji ich waluty, to najpierw przez inflację, potem deflację, banki i korporacje, które wyrosną wokół, zabiorą ludziom wszelką własność, dopóki ich dzieci nie obudzą się bezdomne na kontynencie, które podbili ich ojcowie. Władza emisji powinna być odebrane bankom i odzyskana przez ludzi, do których prawnie należy.
W tym momencie można stwierdzić, że te słowa stały się ciałem i nie można nic zrobić. Nie jest to prawdą. Dla mnie największym bohaterem nie jest Trump, ale WikiLeaks. To dzięki nim wypłynęła sprawa mejli Clinton i przyczyniła się w dużej mierze do jej przegranej. Przez lata patologiczny układ pozostawał albo znaną nielicznym teorią spiskową lub też gotowym materiałem na fabułę takich filmów jak Z archiwum X. Dzisiaj, dzięki przepływowi informacji, wiemy, że taki układ istnieje. I nie jest to układ, który powstał za czasów rządów ostatnich trzech prezydentów USA. Pod tym linkiem przeczytasz, jak banki finansowały Hitlera. Obecnie, dzięki przepływowi informacji zniknęła aura tajemniczości, która była jego największą bronią i obecnie każdy, kto zainteresuje się tym tematem, szybko połączy fakty. Myślę, że na sam początek to wystarczy.
W pogoni za horyzontem.
Nie wiem jak ty, ale ja jestem już nieco zmęczony tą polityką. I tak naprawdę nie boli mnie to, że nie mam władzy na świecie i nigdy nie będę jej miał. Przeciwnie. Dzięki temu mogę zrobić to, na co Greenspan, Geithner czy Trump nie będą mogli sobie nigdy pozwolić. Mogę wsiąść w samochód, pojechać na wieś i w spokoju popatrzyć na ten świat, nie martwiąc się o wielkie decyzję, które muszę podjąć i nie muszę tworzyć setki scenariuszy zdarzeń. Ci wielcy ludzie świata finansów i polityki zapominają o tym, że władza da im wiele – pieniądze, wpływy, miejsce w historii – ale odbierze ten największy ludzki przywilej i wolność. Nie pozwolą im już nigdy tak po prostu i zwyczajnie żyć.